Autor Wiadomość
Charles
PostWysłany: Pią 18:26, 18 Paź 2013    Temat postu:

Teraz, kiedy został wybrakowany jako ogier i wykastrowany, czeka go już tylko jedna podróż- ta najdłuższa. Do rzeźni.
MartuHa
PostWysłany: Pon 14:39, 15 Wrz 2008    Temat postu:

piękny konik! gratulacje Smile
NALA
PostWysłany: Wto 21:11, 10 Cze 2008    Temat postu:

Dobrze że konik znalazł dom Smile
garys
PostWysłany: Wto 19:50, 10 Cze 2008    Temat postu:

Gratulacje Smile
ogryzek
PostWysłany: Wto 17:32, 10 Cze 2008    Temat postu:

Dla zainteresowanych: zapraszam do wątku na forum Naszej Szkapy, w którym są fotki konika z nowego domu, opowieść Oli o ich wspólnej przeszłości i inne ciekawostki Smile

http://forum.nasza-szkapa.idl.pl/viewtopic.php?t=940
Gość
PostWysłany: Śro 18:41, 04 Cze 2008    Temat postu:

No to super Very Happy .
Greven
PostWysłany: Wto 15:48, 03 Cze 2008    Temat postu:

Został kupiony przez Naszą Szkapę.
agata-air
PostWysłany: Wto 14:34, 03 Cze 2008    Temat postu:

i co z gawoszem??
met
PostWysłany: Pon 11:26, 21 Kwi 2008    Temat postu: podarujmy mu emeryture - czeka na niego dom!

"Mój pierwszy kontakt z Gawroszem nie należał do przyjemnych. Byłam luzakiem na zawodach i gdy próbowałam dosiąść rozwścieczonego ogiera, ten zafundował mi wstrząśnienie mózgu. Miałam do niego straszny uraz. Jakież było moje zdziwienie, gdy parę miesięcy później, tuż przed wyjazdem na zawody, trener powiedział: "Marcin nie dojedzie.Ładuj Gawrosza. Pojedziesz na nim." Bałam się panicznie. Jednak był to początek mojej wielkiej przygody i wspaniałej współpracy z tym 7 letnim wtedy skarogniadym podrywaczem.
Gawrosz był zawsze koniem specyficznym. W domu na treningach był potulny jak baranek. Na zawodach wstępowała w niego jakaś bestia nie do opanowania. Jeszcze kilkakrotnie kończyło się to dla mnie hospitalizacją, a i on nie zawsze wychodził cało. Łączyła nas jednak jakaś magiczna więź. Gawrosz talentu wielkiego nie miał, za to ogromne serce, które wkładał w każdy skok. Wszyscy go znali z tego, że musiał puknąć w każdą przeszkodę parkuru. Jednak zawsze starał się to robić tak, by żaden drąg nie spadł. Nie miało znaczenia,czy jechaliśmy 1 metr czy 1,40. Kopytka miał całe kolorowe od farby.
Jednak był koniem państwowym. A w stadach ogierów nikt nie kieruje się sentymentem. Odebrano mi go by szkolił juniorów, a gdy nie robił już dobrych wyników,poszedł w dzierżawę. Zaczęła się jego tułaczka. Od stajni do stajni. Nigdy nie miał prawdziwego domu. Teraz, kiedy został wybrakowany jako ogier i wykastrowany, czeka go już tylko jedna podróż- ta najdłuższa. Do rzeźni.
Ten średniej urody urwis, o lichym ogonku i piskliwym rżeniu, zasłużył sobie na godziwą, spokojną emeryturę. Tak mogłabym mu się odwdzięczyć za te lata, kiedy woził mnie na swoim grzbiecie, wkładając w to całe serce i nie prosząc o nic w zamian."

pomozmy uratowac Gawrosza!
juz zostal zaliczkowany, potrzebujemy jeszcze 2500zl

Fundacja "Nasza Szkapa"
ul. morcinka 1/3
44-330 jastrzębie zdrój

numer konta:
52 1020 2472 0000 6602 0184 8472


pko bp sa
oddział 1 rybnik

dla wplat zza granicy
nr IBAN: PL52 102024720000660201848472
kod SWIFT (BIC Code): BPKOPLPW

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group